poniedziałek, 4 listopada 2019

Godfathers World cz.2


Popkultura - filmy, seriale i gry komputerowe 

Anthony Soprano (w środku), przywódca mafijnej Rodziny DiMeo z serialu Rodzina Soprano (1999-2007). Jeden z najpopularniejszych seriali telewizyjnych produkowanych przez HBO. Nie powstałby gdyby nie Ojciec Chrzestny.

Trylogia Ojca Chrzestnego weszła do kultury masowej, stając się inspiracją dla wszystkich, począwszy od filmów gangsterskich i komediowych, po kreskówki dla dorosłych, na reklamach telewizyjnych i grach komputerowych kończąc. A kiedy coś zapisuje się do kultury masowej, to po pewnym czasie staje się obiektem satyry. Na przysłowiowy pierwszy ogień poszedł tekst złożę mu propozycję nie do odrzucenia. Potem stopniowo inne kwestie. Było tego tak dużo, że ludzie zabawiali się, cytując dialogi w rozmaitych sytuacjach.  

Wiele odwołań do Ojca Chrzestnego pojawiło się w skeczach znanych amerykańskich aktorów komediowych, takich jak Richard Belzer, czy Seth Isler, twórca The Godfadda Workaut (1996-2005), autorski monodramat filmów Coppoli. Była to gimnastyczna wersja wszystkich trzech części, w której komik odtwarzał sceny tak wiarygodnie i dramatycznie, jak było w oryginale, przeskakując nad stołami i krzesłami, żeby wcielić się w każdą postać. 


Scena z pierwszego odcinka drugiego sezonu Rodzina Soprano (1999-2007), w której Silvio Dante parodiuje postacie z Ojca Chrzestnego. Serial miał ukazać pokolenie amerykańskich gangsterów wychowanych na filmach o Mafii. 

 Steven Spielberg – Klasyk w rodzaju „Ojca Chrzestnego” jest łatwym celem dla prześmiewców, ponieważ stanowi on element popkultury. Staje się częścią naszego życia, podobnie jak seria filmów o „Indianie Johnsie” czy „Gwiezdne Wojny”. Oczywiście nie ma w tym nic złego, gdyż jest to swego rodzaju hołd złożony czemuś, co przerasta życie. Każdą taką rzecz z osobna i wszystkie razem postrzegam jako uznanie faktu, że film wywarł tak wielki wpływ.


Seria odcinków animowanego serialu The Simpsons (1989 -), w którym pojawiają się sceny parodiujące Trylogię Ojca Chrzestnego. 

 Kiedy Ojciec Chrzestny wszedł do kin, media przez długi czas zajmowały się tylko tematem Mafii. Rynek filmowy, księgarski, a nawet muzyczny, przepełniony był tematem Mafii. Zawdzięczamy jej m.in. powstanie serialu telewizyjnego HBO Rodzina Soprano (pierwszego serialu telewizyjnego w historii, opisującego życie mafijnego bossa). Pierwotną koncepcją powstania serialu było pokazanie pierwszego pokolenia gangsterów, wychowanych na filmach o Mafii. Ojciec Chrzestny stał się kamieniem węgielnym dla filmów o przestępczości zorganizowanej. Niewiele filmów tak dalece wyryło się w naszą świadomość. Odcisnął on swoje piętno na inne produkcje, m.in. na komedie, takie jak Depresja Gangstera (1999) i Nawrót Depresji Gangstera (2002) z Robertem De Niro i Billym Crystalem w rolach głównych, nie wspominając już o amerykańskich serialach animowanych – The Simpsons, Family Guy czy South Park.  Na podstawie filmowej trylogii Francisa Forda Coppoli, powstały też gry komputerowe, takie jak Mafia, Seria Grand Theft Auto czy gry oparta na dwóch częściach Ojca Chrzestnego - The Godfather i The Godfather II. 

Screen z gry Mafia czeskiego studia Illusion Softworks, 2002. Grę oparto na filmowej Trylogii Francisa Forda Coppoli. 

Nie można zapomnieć również o wkładzie Martina Scorsese, który stworzył swoją własną, brutalną sagę o Mafii, choć jak sam przyznawał, zainspirowały go własne doświadczenie z lat młodzieńczych, a nie filmy Coppoli. Martin wychował się na Long Island w Nowy Jorku, w dzielnicy Manhattan, gdzie rządziła Cosa Nostra. Do sagi mafijnej Scorsesego należą takie tytuły jak Ulice Nędzy (1973), Chłopcy z Ferajny (1990), Kasyno (1995) i Irlandczyk (2019). Książki zainspirowane Ojcem Chrzestnym to książka kucharska The Mafia Cookbook autorstwa Josepha Iannuzziego i The Mafia Manager: A Guide to the Corporate Machiavelli.  


Screen z gry The Godfather studia Electronic Arst, 2007. Gra jest warta uwagi ze względu na szereg aktorów, którzy wystąpili w filmie i użyczyli swoich głosów głównym postaciom. 

Ojciec Chrzestny przedstawia nam świat, pod względami etycznymi i moralnymi, doszczętnie spaczony korupcją i hipokryzją. Politycy, stróże prawa czy biznesmeni nie różnią się zbytnio od gangsterów. Wszyscy oni są oszustami i mordercami. Trylogia (od samego początku) pokazuje nam poszczególne etapy ewolucji amerykańskiej Cosa Nostry. Z małego, lokalnego gangu przeistoczyła się w wielkie półlegalne przedsiębiorstwo (Ojciec Chrzestny i Ojciec Chrzestny II), by na końcu stać się wielką, międzynarodową korporacją zarabiającą miliony dolarów (Ojciec Chrzestny III). Właściwie jest to personifikacja przestępczości zorganizowanej w ogóle. Tym schematem zapewne zainspirowali się twórcy polskiego serialu kryminalnego Ekstradycja (1995-1999) w reżyserii Wojciecha Wójcika. Główny bohater serii, komisarz Olgierd Halski (Marek Konrad), tropi handlarzy narkotyków z Rosyjskiej Mafii oraz walczy z korupcją wśród polskich urzędników państwowych. Rosyjscy gangsterzy rozwijają swoją działalność, działając w ten sam sposób jak włoska Cosa Nostra w USA – przejmują całkowitą kontrolę nad handlem narkotykami w Polsce (sezon I), inwestują zarobione pieniądze w legalne przedsięwzięcia, takie jak zakup jednego z największych banków w kraju, Geobank (sezon II), po czym stają się jego prawowitymi właścicielami, tym samym zdobywają realne wpływy na wiele ważnych ekonomicznych decyzji dla naszego kraju (sezon III). 

Jedynka vs. Dwójka vs. Trójka ?

 Wielu krytyków filmowych i fanów Trylogii zgodnie uważa, że trzecia część Ojca Chrzestnego jest średnim, żeby nie powiedzieć gorszym filmem w przeciwieństwie do dwóch poprzednich. W kwestii tego, czy Jedynka jest lepsza od Dwójki, zdania są podzielone. Jednak każda z nich (nawet Trójka), posiada swój klimat, doskonałą obsadą  aktorską i wciągającą fabułę.  


Ojciec Chrzestny II, 1974. Al Pacino po raz kolejny wcielił się w postać głowy Rodziny Corleone, Don Michaela Corleone. 

Pierwszą część, z 1972, możemy uznać za prolog, który powoli wprowadza nas do dalszego rozwoju historii - Rodzina Corleone walczy z pozostałymi 4 gangami, aż w końcu zwycięża , przeistaczając się w mafijnego hegemona. Widzowie od samego początku mają wszystkie informacje podane na tacy (zwłaszcza ci, którzy zapoznali się wcześniej z książką). Pod tym względem, Ojciec Chrzestny II (1974) jest obrazem o wiele bardziej tajemniczym, lecz zawierającym pewne aluzje do swego poprzednika. Są w nim rzeczy, w których nie wiadomo o co chodzi, np. niewyjaśniona śmierć Petera Clemenzy (caporegime’a Rodziny Corleone), jednej z czołowych postaci z Jedynki i przejęcie jego rewiru przez Franka Pentangeliego. Film podzielony jest na dwie historie – pierwsza jest kontynuacją poczynań Michaela Corleone rozpoczętych w Jedynce, druga natomiast przedstawia młodzieńcze lata Don Vita Corleone, w chwili kiedy wyemigrował do Stanów Zjednoczonych przed zemstą ze strony Sycylijskiego Mafii. Jest to zdecydowanie największy plus Dwójki. Możemy się bliżej przyjrzeć życiu młodego Vita, jego determinacji w dążeniu do zapewnienia lepszej przyszłości dla swojej rodziny. Obsadzenie w tej roli Roberta De Niro było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę (za tę rolę dostał pierwszego Oscara). 


Jednym z głównych atutów Dwójki jest rewelacyjna kreacja młodego Don Vita Corleone, w którego rolę wcielił się Robert De Niro. Za nią otrzymał on pierwszego Oscara. 

Ojciec Chrzestny II analizuje wątki z Jedynki, zgłębiając jej mroczniejsze strony. Dlatego większość filmoznawców uważa Dwójkę za film o wiele lepszy od swego poprzednika i następcy. Chociaż zupełnie inne zdanie miał jej twórca, Francis Ford Coppola. W wywiadzie, jaki udzielił dla Movieline, tak wypowiadał się na temat Dwójki: 

Nie uważam, że powinien kiedykolwiek powstać więcej niż jeden „Ojciec Chrzestny”. To nie był serial, tylko dramat. Pierwsza część zawierała wszystko. Robienie kolejnych „Ojców….” Było podyktowane jedynie chciwością. W gruncie rzeczy, realizacja filmów kosztuje tyle, że chcieli, aby była jak Coca-Cola: robisz w kółko to samo i zarabiasz na tym. To właśnie dzieje się współcześnie. Ale „Ojciec Chrzestny” nie miał być serialem. Czy wyobrażasz sobie spin off „Hamleta”? 

To gorzkie słowa z ust reżysera i zupełnie niesłuszne. Szczególnie, że to właśnie w drugiej części możemy zaobserwować metamorfozę głównego bohatera. Pod koniec Jedynki, Michael jest już wyrachowanym i bezwzględnym gangsterem, lecz wiedzieliśmy dobrze dlaczego stał się tym kim jest, dzięki temu mogliśmy się z nim utożsamić. Natomiast Dwójka, w subtelny sposób, ukazuje nam jego upadek. Kiedy w przeszłości świat starych wartości, honoru, tradycji i szacunku miał jakieś znaczenie, teraz odchodzi w niepamięć. Michael Corleone, najmłodszy syn Don Vita, który nie chciał mieć nic wspólnego z interesami swojego ojca, ostatecznie staje się jego dziedzicem. Przekształca on funkcjonującą w ramach rodzinnych tradycji Mafię w nowoczesną firmę, zmierzającą w coraz większym stopniu do zalegalizowania jej działalności. Wszelkimi dostępnymi środkami, nawet tymi niemoralnymi. Lecz żeby to uczynić, Michael musi być okrutny i perfidny. W miejsce rodzinnego konglomeratu, opartego na bliskości relacji i zaufaniu, wchodzi wspólnota interesu. Bohater, którego wcześniej podziwialiśmy, chyli się ku upadkowi, co daje nam idealny wstęp do Trójki. 

W Ojcu Chrzestnym III (1990), starzejący się Michael dopiął swego. Rodzina Corleone zmieniła się, z małego wpływowego gangu, w wielką międzynarodową korporację. Staje się szanowanym filantropem, dający datki potrzebującym. Dzięki temu zdobywa on wpływy na Wall Street, a także w banku Watykańskim. Lecz jego życie prywatne rozsypało się jak domek z kart. Pod koniec drugiej części, mogliśmy zaobserwować koniec związku Michaela z Kay Adams, ich separację i walkę o prawa nad opieką nad dziećmi. Punktem kulminacyjnym moralnego upadku bohatera jest wydanie rozkazu zabójstwa swego brata, Fredo. Jedyną szansę na odbudowę relacji z rodziną są jego dorosłe już dzieci, syn Anthony i córka Mary (w tę rola wcieliła się córka reżysera, Sofia Coppola, również reżyserka filmowa). Od momentu wyboru drogi, Michael musi płacić za swoje czyny z przeszłości. Chociaż nadal jest silnym człowiekiem, potrafiącym manipulować innymi, ma świadomość tragizmu swego losu. 


Starzejący się boss Michael Corleone (z prawej) i jego następca Vincent Mancini-Corleone (Andy Garcia) w ostatniej części sagi Ojciec Chrzestny III, 1990. 

Coppola o postaci Michaela Corleone – Po latach Michael martwi się, że jest złym człowiekiem, że popełnił wiele grzechów. Zastanawia się, czy ma szanse na ich odkupienie. Jednak jego poczynania kończą się dla niego tragicznie. 

Zasięg i wpływ Trylogii Ojca Chrzestnego na wyobraźnię popularną jest ogromny. Coppoli udało się wprowadzić do swojego dzieła kilka kluczowych aspektów amerykańskiej kultury. Są to: działania kapitalistycznej machiny władzy i paternalizmu (rola Dona w organizacji), wartości rodzinne, odczuwanie empatii, skłonności do rozwiązań siłowych, brutalna rzeczywistość, apatia, nepotyzm, korupcja, liberalizm, a przede wszystkim ożywienie mitu dotyczącego tzw. Amerykańskiego snu, realizowanego bez względu na poniesione koszty. Filmy Coppoli ilustrują ewolucję dokonującą się w tradycyjnej Mafii, pod wpływem zmian cywilizacyjnych. Dawniej członek Rodziny Corleone czuł się potrzebny i ważny, aby utrzymać wcześniej ustalony porządek, a teraz zdaje sobie sprawę z tego, że w każdej chwili może zostać zastąpiony przez kogoś innego bez szkody dla wszystkich. Stare prawa, oparte na jakichkolwiek wartościach, wypierają nowe prawa, zmechanizowane, niespokojne i pozbawione indywidualnej podmiotowości na rzecz zbiorowego bezosobowego bytu. 

W pewnym sensie Coppola, w sposób metaforyczny, przedstawił również sytuację, jaka od zawsze istniała w przemyśle filmowym. Młody, ambitny i utalentowany reżyser filmowy, chce realizować swoje własne pomysły na filmy, bez żadnych ingerencji ze strony wielkich wytwórni. Jednak z powodu braku środków na realizację swojej własnej wizji, twórca musi przełknąć dumę i ukorzyć się, przyjąć płatne zlecenie od wiele bogatszych i wpływowych mocodawców. I nawet jeśli uda mu się stworzyć dzieło sztuki wywierające wpływ na masy, które zdobędzie uznanie krytyków, liczne nagrody i stanie się swego rodzaju kamieniem milowym dla przyszłych twórców, to zawsze będzie musiał się obawiać i walczyć o swoją niezależność. Kiedy Ojciec Chrzestny wchodził do kin, pozycja reżysera, jako autora dzieła, została ugruntowana. 

Przez wiele lat kino niezależne, lub kino autorskie, cieszyło się duża popularnością wśród widzów. Jednak nie zmieniło się jedno. To wartość sprzedanych biletów do kin, decydowała i nadal decyduje o tym, czy wytwórnia filmowa, czy byłaby to mała niezależna firma, lub wielka korporacja, zechce sfinansować kolejne projekty. Możemy teraz zaobserwować w Hollywood powrót do dawnych czasów, kiedy to wytwórnie filmowe dyktowały warunki, a reżyserzy i aktorzy stawali się pracownikami etatowymi, związanymi kontraktami z danym studiem. Stare wypiera nowe. A być może to stare nigdy nie zostało wyparte, tylko lekko zmodernizowane i lepiej przygotowane do współczesnych realiów.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MeToo# - Sprawiedliwości stało się za dość?

Echa międzynarodowej akcji #MeeToo, nadal nie gasną. Wcześniej był przypadek przestępstw seksualnych, o jakie zostali oskarżeni Harvey Weins...