Od dłuższego czasu
znowu pojawiło się wiele plotek, dotyczących rzekomych aktów seksualnych wobec
dzieci ze strony Michaela Jacksona,
amerykańskiego artysty muzycznego, przez wielu uznawanego za „Króla Popu”. Minęło 14 lat od kiedy został całkowicie oczyszczony z tych zarzutów, jednak do
dnia dzisiejszego są osoby nie zgadzające się z tym werdyktem. Słusznie czy
nie, jednego jestem pewien. Mamy do czynienia z kolejną, wielką burzą medialną.
Michael Jackson - pedofil czy ofiara nagonki medialnej?
Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku w swojej
rezydencji w Holmby Hills w Los Angeles. Nie znamy dokładnej przyczyny jego
śmierci. Dochodzenie policji wykazało, że w tę sprawę zamieszany był osobisty
lekarz Michaela, Conrad Murray, który podał mu zbyt dużą dawkę Propofolu. W chwili,
kiedy podano do publicznej wiadomości, że muzyk nie żyje, cały świat zamarł. Fani opłakiwali swojego ukochanego idola, a największe gwiazdy muzyki pop, w tym Madonna i Diana Rose, oświadczyły, że były
zdruzgotane nagłą śmiercią Michaela Jacksona. Jego najbliższa przyjaciółka, Elizabeth
Taylor powiedziała, że: Nie wyobraża
sobie życia bez niego. Żal wyrazili również Justin Timberlake, Britney
Spears i Paul McCartney. Nawet 44. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack
Obama, złożył oficjalne kondolencje rodzinie i fanom Jacksona, podkreślając, że:
był wyjątkową ikoną muzyki pop,
prawdziwym artystą, pomimo pewnych tragicznych i smutnych aspektów jego życia.
W styczniu 2019 roku, na festiwalu Sundance, swoją premierę miał film dokumentalny produkcji HBO Leaving Neverland, w którym James Safenchuck i Wade Robson wyznali, że Michael Jackson molestował ich seksualnie. Po raz kolejny rozpętała się nagonka medialna na Króla Popu. Na wielu stronach internetowych i portalach społecznościowych wciąż wrze. Świat podzielił się na dwa obozy: obrońców muzyka i jego oskarżycieli. Ludzie, którzy jeszcze nie dawno opłakiwali muzyka, dzisiaj odcinają się od niego. Chociaż jeszcze 14 lat temu, nie dopuszczali do siebie informacji, że Jackson mógł wykorzystać seksualnie jakiekolwiek dziecko.
Wystarczy tutaj wspomnieć decyzje stacji radiowych w Kanadzie i Nowej Zelandii, które zadecydowały, że nie będą już nigdy więcej puszczać przebojów Jacksona na swoich antenach. Z kolei Mark Louis Vuitton, projektantka mody, zaprezentowała kolekcję męską, poświęconą artyście, po czym 15 marca wycofała ją. Nawet jeden z twórców amerykańskiego animowanego serialu The Simpsons, Al Jean, powiedział, że odcinek Stark Raving Dad, który zadebiutował w 3. sezonie serialu, miał posłużyć piosenkarzowi do jego obrzydliwych celów.
Wystarczy tutaj wspomnieć decyzje stacji radiowych w Kanadzie i Nowej Zelandii, które zadecydowały, że nie będą już nigdy więcej puszczać przebojów Jacksona na swoich antenach. Z kolei Mark Louis Vuitton, projektantka mody, zaprezentowała kolekcję męską, poświęconą artyście, po czym 15 marca wycofała ją. Nawet jeden z twórców amerykańskiego animowanego serialu The Simpsons, Al Jean, powiedział, że odcinek Stark Raving Dad, który zadebiutował w 3. sezonie serialu, miał posłużyć piosenkarzowi do jego obrzydliwych celów.
Echa
afery pedofilskiej dotarły również do Polski, gdyż Michael Jackson został patronem Amfiteatru na
Bemowie. Z początku miała to być ulica, lecz zdecydowano się
na Amfiteatr. Teraz, dyrektor Bemowskiego Centrum Kultury tak komentuje sprawę: Chciałbym uściślić kwestię patronatu.
Amfiteatr nigdy nie został oficjalnie nazwany imieniem Michaela Jacksona.
Uchwała Zarządu Dzielnicy Bemowo, któremu przewodził Burmistrz Jarosław
Dąbrowski, z 2009 r stanowiła o używaniu w przekazie medialnym nazwy Amfiteatr
im. Michaela Jacksona. Jesteśmy za zmianą patrona, ale tę kwestię, podobnie jak
zaprzestanie używania im. Michaela Jacksona, musi rozstrzygnąć Zarząd
Dzielnicy. Przyznam szczerze, że nie uważam za dobrą praktykę natychmiastowego
zastępowania starego patrona nowym. Oczywiście w perspektywie roku, czy dwóch
można rozważyć takie rozwiązanie. Uważam jednak, że przez pewien okres czasu
powinniśmy używać nazwy Amfiteatr Bemowo, aby nowy patron nie był obciążony
kontrowersjami wokół tego, którego zastąpił.
Wielu z wcześniej wymienionych sławnych ludzi, nie wypowiedziało się w obronie zmarłego muzyka. Oprócz Barbra Streisand, aktorki i piosenkarki, chociaż, nie wiem, czy można uznać je słowa za obronę. Streisand obejrzała dokument HBO i stwierdziła, co prawda, że opisywane w filmie historie mogą być prawdziwe, ale nie znaczy to, że Robson i Schafenchuck faktycznie ucierpieli. Komentując całą sytuację w magazynie „Times”, obwiniła m.in. rodziców rzekomych
ofiar, gdyż to oni ponoszą całkowitą odpowiedzialność za ich krzywdę. Stwierdziła m.in., że: wysłali (rodzice) ich na ranczo Jacksona, pozostawili bez opieki i pozwalali im spać w łóżku Jacksona, licząc zapewne na to, że ich dzieci zrobią potem karierę. Winię rodziców, którzy pozwalali swoim dzieciom z nim spać. Czy artystka swoją wypowiedzią broniła Jacksona czy bardziej mu zaszkodziła? Trudno udzielić na to dobrej odpowiedzi.
Inaczej można powiedzieć o części instytucji kulturowych, które nie ugięły się pod naporem oskarżeń wobec Jacksona. Dlatego
przedstawiciele Rock and Roll Hall of Fame postanowili, że Król Popu pozostanie
wśród wprowadzonych do galerii sław: Michael
Jackson został doceniony za muzyczną doskonałość i talent, a także trwały wpływ na rock 'n' rolla. Innymi słowy: MJ zmienił muzykę na zawsze. Takie
samo zdanie mają przedstawiciele muzeum figur woskowych Madame Tussaud. Zapowiedzieli, że wszystkie figury woskowe Michaela Jacksona pozostaną w ramach obecnych wystaw w Londynie, Nowym Jorku, Szanghaju i Sydney.
Trudno
jednoznacznie stwierdzić, kto mówi prawdę a kto nie. Czy uważam, że Michael
Jackson, jest obrzydliwym, pełnym okrucieństwa i pozbawionym skrupułów
pedofilem? Czy może jest niesłusznie oskarżany, skrzywdzony przez media
artystą? Szczerze, mówiąc nie wiem. Czy przekonały mnie argumenty ofiar
Jacksona? Szczerze, nie. Może dlatego, że obydwaj panowie odbywają swoje
światowe tourne po różnych telewizjach, radiostacjach i platformach
internetowych, przekonując innych do swoich racji. Szczególnie, że przez
całe życie bronili Jacksona wielokrotnie przed sądem, pod przysięgą zeznawali,
że nigdy nie byli jego ofiarami. A co ma do powiedzenia Jackson? A, no
tak. Przecież nie żyje od ponad 10 lat. Więc jak może się przed nami z tego
wszystkiego wytłumaczyć?
Z książek biograficznych i filmów dokumentalnych
przedstawiających życie i twórczość Michaela Jacksona można się dowiedzieć, że
nie miał on łatwego życia od najmłodszych lat. Większa część jego dzieciństwa
upłynęła na ciągłych próbach z rodzinnym zespołem The Jackson 5, w którego
skład wchodzili wszyscy starsi bracia Michaela. Grupę prowadził ich ojciec,
Joseph Jackson, surowy, wymagający ciągłej, ciężkiej pracy od swoich dzieci. Po
szkole, zamiast odpoczywać, Jackson wraz z braćmi musieli stawić się na
próbach, trwających do późnej nocy. Z powodu swojego nieszczęśliwego
dzieciństwa, Michael przez całe dorosłe życie zachowywał się jak "duży
dzieciak". Zapraszał na swoje ranczo Neverland dzieci, żeby mogły radośnie
przeżyć swoje dzieciństwo, bawiąc się razem z nim. Nie było to normalne
zachowanie, ale patrząc na jego wychowanie, trudno się dziwić.
Usuwanie na siłę dzieł artysty,
tylko dlatego, że „rzekomo” został oskarżony o pedofilię, jak zrobiły to radiostacje
muzyczne w Kanadzie i Nowej Zelandii, jest dla mnie dużą przesadą. Mamy tu do
czynienia z cenzurą. Moja definicja cenzury jest taka: Musimy ciebie (przeciętnego Kowalskiego) „ochronić” przed szkodliwym
wpływem tej osoby, lub rzeczy, którą stworzyła (książka, muzyka, film, itp.).
Nieważne, czy wiesz coś o nim i o jego działalności czy nie i tak nie pozwolimy na
to, żeby zatruwało ci to twój umysł. Wiemy o życiu o wiele więcej, niż ty sam i wiemy co jest dla ciebie najlepsze! Przypomina mi to praktyki państw autorytarnych. Albo działania nadopiekuńczych rodziców. Tak czy inaczej jest to złe dla samodzielnego myślenia każdego człowieka.
W dzisiejszych czasach wyjątkowo łatwo rzuca się słowa na wiatr. Ludzie często szafują słowami: faszysta, nazista, komunista, pedofil,
itp. Oskarżają każdego, bez zastanowienia się i, co najważniejsze, bez twardych dowodów. A słowo Pedofil nadużywane jest dzisiaj dość często, w
kontekście artystów, takich jak Jacksona oraz księży Kościoła Katolickiego (słusznie, czy nie, ale jednak). Wystarczy cokolwiek powiedzieć o rzekomych podejrzeniach
molestowania seksualnego przez kogoś sławnego na antenie telewizji czy
podzielić się swoim doświadczeniem na portalach społecznościowych (Facebook) i
już opinia publiczna zamienia się w hiszpańską inkwizycją, gotową spalić cię na
stosie. To czyste szaleństwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz