środa, 3 kwietnia 2019

Artyści a Polityka – walka o wolność waszą i naszą Cz. 1 - Literatura



Na łamach portalu internetowego „Deadline Hollywood”, George Clooney powiedział: Czy naprawdę chcemy finansować mord niewinnych obywateli? Przez lata radzenia sobie z morderczymi reżimami nauczyłem się, że nie da się ich ośmieszyć i skompromitować. Ale możesz ośmieszyć banki, finansistów i instytucje, które prowadzą z nimi interesy i wybrać tę drugą stronę. 

Amerykański aktor poruszył temat sytuacji społeczno-politycznej państwa Brunei Darussalmu, położonego w Azji Południowo-Wschodniej. Wezwał on do bojkotu dziewięciu ekskluzywnych hoteli należących do sułtana Brunei w proteście przeciwko wprowadzeniu nowego prawa, wedle którego za stosunek homoseksualny grozi kara śmierci przez ukamienowanie. Tym samym wezwał on artystów z całego świata – filmowców, muzyków, poetów i literatów, do zaangażowania się w walkę przeciwko powszechnej niesprawiedliwości i okrucieństwu jakie szerzy się w Brunei, państwie autorytarnym, Oczywiście nie jest to pierwszy raz, kiedy artyści angażują się w sprawy polityczne świata, uchodząc za obrońców moralności i sprawiedliwości społecznej.  

Fragment obrazu Polonia Jana Styka z 1891 roku. Adam Mickiewicz (pierwszy z lewej) prowadzi polskich poetów w roli  Mesjasza, przywódcy duchowego. Za nim Zygmunt Krasiński i Juliusz Słowacki. 

Poeci i literaci w Polsce 

Zaangażowanie artystów w życie polityczne nie jest oczywiście wymysłem XXI wieku, lecz w dawnych czasach nie można było powiedzieć o wszechobecnej wolności wypowiedzi artystycznej, jaką znamy dzisiaj. Na początkach wieku, artyści podlegali swoim majętnym „opiekunom”, którzy wspierali ich działalność finansowo i prawnie. Zjawisko to zostało nazwane Mecenatem,  czyli opieki i wsparcia finansowego artystów przez wpływowych, majętnych miłośników literatury i sztuki. Nazwa Mecenatu wywodzi się z czasów starożytnych, od nazwiska rzymskiego polityka, doradcy samego cesarza Oktawiana Augusta, Gajusza Ciniusza Mecenasa, który w Starożytnym Imperium Rzymskim wspierał działalność ówczesnych poetów, m.in. Publiusza Wergiliusza, Kwintusa Horacjusza Flakkusa (Horacego), czy Propecjusza. Jego nazwisko stało się powszechną nazwą patrona nauki i sztuki. 
W późniejszych epokach, wielu władców europejskich gościło na swoich dworach znanych poetów, pisarzy, bardów i śpiewaków. W okresie epoki Oświecenia, Mecenat służył utrzymaniu dobrych relacji władców absolutnych ze światkiem artystycznym, a artyści mieli się przysłużyć władzy w szerzeniu propagandy. Należy tutaj wspomnieć o królu Prus Fryderyku Wielkim, który gościł na swoim dworze przez 3 lata na francuskiego filozofa Woltera, uważając go za swojego doradcę i przyjaciela. Podobnie było z Carycą Rosji, Katarzyną II Wielką. Natomiast ostatni król Polski, Stanisław August Poniatowski, z inicjatywny Adama Czartoryskiego, organizował spotkania polskich intelektualistów w Pałacu Błękitnym, nazywane Obiadami Czwartkowymi. 

Jednak to wszystko zmieniło się wraz z nastaniem epoki Romantyzmu, kiedy wśród wielu europejskich narodów, narastały nastroje rewolucyjne. Nowa epoka stała się symbolem buntu przeciwko ustalonym regułom społecznym, rządzonym społecznościami epoki Oświecenia - ustalonym zasadom życia politycznego oraz społecznego, a przede wszystkim przeciwko naukowemu, racjonalnemu podejściu do nauki i człowieka. Szczególnie te rewolucyjne nastroje widać było w XVIII-wiecznej Francji, w której to wybuchła Rewolucja Francuska, co doprowadziło do śmierci króla Ludwik XVI z rodu Burbonów. Wtedy właśnie ludzie zaczęli postrzegać poetów i literatów w charakterze „duchowych przywódców” uciemiężonych narodów, które widziały w nich potencjalnych twórców nowego, lepszego świata. Szczególnie widać to było w Polsce, ponieważ od roku 1795, poprzez dokonanie 3 rozbioru, nasz kraj zniknął z mapy Europy na ponad 123 lata. 
Czołowymi przedstawicielami Romantyzmu w Polsce, byli Adam Mickiewicz, Zygmunt Krasiński i Juliusz Słowacki, nazywani Trzema Wieszczami. Wszyscy trzej poeci wywarli wielki wpływ na ruchy niepodległościowe, aktywnie angażując się politycznie. Mickiewicz, jako pierwszy, stał się piewcą mistyczno-politycznych koncepcji, takich jak mesjanizm narodu polskiego, które zawarł w Wielkiej Improwizacji w III części Dziadów. Polegał on na idei ziemskiego zbawienia ludzkości (narodów uciemiężonych przez silniejsze mocarstwa). Mickiewicz uważał Polskę za Chrystusa Narodów - jako kraj szczególnie umęczony przez Austrię, Prusy i Rosję, jest krajem wybranym przez Boga. Wybranym, aby przynieść Nowy Ład w Europie, zapewniając polityczno-społeczne odrodzenie ludzkości w duchu Chrześcijaństwa. Polacy mieli stać się łącznikami między Bogiem a całą ludzkością, poświęcając swoją wolność dla dobra ogółu. 

Obraz Witolda Pruszkowskiego Wizja (1890), przedstawiający poemat mesjanistyczny Zygmunta Krasickiego Przedświt 

Odmienną koncepcję mesjanizmu przedstawili Juliusz Słowacki i Zygmunt Krasiński. Krasiński był konserwatystą i swoje idee zawarł w poematach Przedświt, Traktat o Trójcy i w Nie-boskiej komedii. Będąc pod wpływem autorów Pierre-Simona Ballanche’a, Johanna Gotfrieda Herdera i Augusta Cieszkowskiego, opierał się on na ideologii katolickiej, pozostając w obrębie religijnej ortodoksji (czym wyróżniał się od Mickiewicza i Słowackiego). Krasiński przedstawia proces historyczny Polski jako następstwo Trzech Epok, odpowiadającym Trójcy Świętej – Epoka Ojca, Syna i Ducha Świętego. Epoka Ojca to epoka przedhistoryczna, natomiast Epokę Syna, Krasiński rozciąga na cały okres historyczny, jako czas pracy, cierpienia i zbierania zasług. Ostatnia epoka jest epoką posthistryczną, męczeństwo Polski dla duchów zbiorowych (narodów) jest tym samym czym męczeństwo Chrystusa dla duchów indywidualnych. Krasiński zdawał sobie sprawę z możliwego konfliktu tych tez z katolicką ortodoksją i powstrzymał się przed publikowaniem Traktatu o Trójcy. 

Okładka dramatu Juliusza Słowackiego, Kordian 

 Natomiast Słowacki formułuje ideę Polski jako idei Winkelriedyzmu Narodów, idąc w polemiką z Mickiewiczowską ideą Polski jako Chrystusa Narodu. Arnold Winkelried był fikcyjnym bohaterem szwajcarskim, który walcząc przeciwko Austriakom, skierował na siebie włócznie, poświęcając tym samym swoje życie za zwycięstwo rodaków. Tak więc koncepcja Słowackiego zakładała aktywne działanie, nie zaś pasywne cierpienie, jak było to w przypadku III części Dziadów. Słowacki znany był ze swoich polemik, szczególnie z polemik związanych z romantycznymi mitami narodowymi, głównie z koncepcją poety-Tyrajtosa i poety-przywdódcy narodu. Tego typu krytykę możemy znaleźć w Kordianie. Dramat powstał  roku 1833, kiedy poeta przebywał w Genewie, a do druku został oddany rok później. W utworze Słowacki krytykuje moralne i polityczne postawy pokolenia, które uczestniczyło w powstaniu listopadowym oraz podejmuje próbę ideowo-artystycznej dyskusji (polemiki) ze zbytnim optymizmem powstańców i nieprzemyślaną planem działania jego przywódców. Początek utworu odbywa się w noc sylwestrową 1799 roku. W tytule Przygotowanie, diabły i czarownice gotują w kotle przyszłych przywódców powstania listopadowego. Jest to polityczny komentarz całego utworu, w którym Słowacki zarzucał przywódcą powstania – Józefowi Chłopickiemu, Janowi Skrzyneckiemu i Adamowi Jerzemu Czartoryskiemu brak zdolności przywódczych, odwagi, energii i zdecydowania, oraz przesadną ostrożność. A generała Jana Kurkowieckiego uznał za zdrajcę, gdyż podpisał on kapitulację Warszawy w roku 1831, kończąc tym samym powstanie listopadowe. 


Czasy Komunizmu  

Pod koniec lat 40-tych i na początku lat 50-tych XX wieku, w Polsce ponownie pojawiło się zjawisko Mecenatu (i nigdy do końca nie zniknęło, podobnie jak w Europie Zachodniej czy w USA). Wtedy właśnie, po zakończeniu II wojny światowej, Polska znalazła się w strefie wpływów Związku Radzieckiego. W naszym kraju zaczął dominować system totalitarny. Władza Ludowa podejmowała wszelkie działania, mające na celu wciągnięcie twórców i ich dzieła w kampanię propagandową. Dlatego też powstał nurt w sztuce, nazwany nurtem socjalistycznym, lub inaczej socrealizm, według którego wszystkie dziedziny sztuki – malarstwo, muzyka, literatura i film, miały posłużyć do budowy systemu socjalistycznego. 

Protest studentów, wedle władz PRL-u, uknuty przez syjonistów, marzec 1968 rok


W 1949 roku, na zjeździe literatów w Szczecinie, zmieniono nazwę Związku Zawodowego Literatów Polskich (w 1920 roku założony przez Stefana Żeromskiego) na Związek Literatów Polskich (ZLP). Związek skupiał wokół siebie wybitnych przedstawicieli ze świata literatury, którzy w swoich dziełach wychwalali ideę socjalizmu. Byli to m.in. Leon Kruczkowski (prezes ZLP i znany działacz komunistyczny), Julian Tuwim, Jan Brzechwa, Adam Ważyk, Władysław Broniewski, Witold Zalewski, Tadeusz Konwicki, Wiesława Szymborska, i inni. W początkowej fazie komunizmu w Polsce, artysta nie mógł funkcjonować bez legitymizacji władzy. Jak na ironię, Związek Literatów Polskich wspomagał zrzeszonym pisarzom: każdy z nich posiadał swój dom pracy twórczej, zapewniano im róże profity, fundowano stypendia, wyjazdy, przydziały na samochód, jak również załatwiano wszelkie problemy związane z wydawcami. Jednak wszystko miało swoją cenę. Każda próba wyjścia poza narzucone normy, była hamowana i zwalczana przez aparat bezpieczeństwa. Oczywiście część literatów, nie akceptujących nowego porządku, władza ludowa musiała wyeliminować. Dlatego też w roku 1950, sporządzono listę 2482 tytułów, które trzeba było „niezwłocznie wycofać” z bibliotek, w tym 562 tytuły książek dla dzieci. Niezłomni pisarze trafiali do więzienia, albo musiała wyemigrować na zachód i tam wydawać swoje dzieła, które dopiero po latach można było odnaleźć.

Dopiero po śmierci Stalina w 1953 roku, socrealizm przestał obowiązywać. Zmiany te nadeszły z październikiem 1956 roku, kiedy to w grudniu wybrany został nowy zarząd ZLP, na czele którego stanął Antoni Słonimski. Słonimski dążył do przywrócenia Związkowi jego dawnego, przedwojennego charakteru. Pojawiły się żądania zniesienia wszelkich form cenzury, rozszerzenia kontaktów z polskimi pisarzami na emigracji, uchylenia ograniczeń w rozpowszechnianiu prasy emigracyjnej, w szczególności paryskiej „Kultury”.  

Oczywiście te postulaty nie zostały zrealizowane, gdyż do władzy doszedł Władysław Gomułka. I Sekretarz KC PZPR szybko odszedł od „postulatów Października 56”. Wtedy to, obok pisarzy liberalnych, bezpartyjnych, do buntu przeciwko cenzurze, przyłączyli się również Tadeusz Konwicki, Jerzy Braun, Wacław Zawadzki i Wiesława Szymborska i wielu innych, którzy, na znak protestu, opuścili szeregi partii PZRP. Punktem kulminacyjnym były wydarzenia roku 1968, kiedy w Teatrze Narodowym, władze zdjęły spektakl „Dziadów” Mickiewicza, w reżyserii Kazimierza Dejmka. Na Walnym Zebraniu Oddziału Warszawskiego ZLP w lutym 1968 r. wystosowano rezolucję w obronie dzieła Mickiewicza, a Stefan Kisielewski w swoim wystąpieniu ostro skrytykował politykę kulturalną władz, określając ją jako „dyktaturę ciemniaków”, za co został ukarany zakazem pisania do „Tygodnika Powszechnego”, pobity przez „nieznanych sprawców” (prawdopodobnie przez agentów Służb Bezpieczeństwa), zepchnięty do publicystycznego niebytu. 6 lutego 1968 r. „za rozpowszechnianie informacji szkodliwych dla interesów państwa” na 3 lata więzienia skazano Janusza Szpotańskiego, pisarza, autora sztuki Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta, będącej pamfletem przeciwko rządom Gomułki oraz satyrą na ówczesne postawy inteligencji. W czasie wydarzeń marca 1968 r. „Szpot” stał się celem niewybrednych ataków Gomułki, który nazwał poetę człowiekiem o moralności alfonsa, a jego utwór – reakcyjnym paszkwilem, ziejącym sadystycznym jadem nienawiści do naszej partii. Antyinteligencka nagonka, wywołana wiosną 1968 r. spowodowała, że powoli zaczęła się kształtować grupa pisarzy krytycznych wobec władzy. 

Fragment spektaklu w reżyserii Kazimierza Dejmka, Dziady, cz. 3 



W latach 70-tych, kiedy miejsce I Sekretarza zajął Edward Gierek, nastąpiła w Boku Wschodnim odwilż. Artyści coraz odważniej wypowiadali się o działaniu PZPR. W grudniu 1975 roku, wystosowano list, tzw. „List 59”,  do kancelarii Sejmu, krytykujący zmiany w konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (m.in. krytykowano w nim kierowniczą rolę PZPR i braterstwo z ZSRR). „List 59” miał stanowić protest przeciw zapowiadającym się zmianom oraz zawierał postulaty dotyczące wolności słowa, wolności sumienia i praktyk religijnych. Pod listem podpisali się m.in. Zbigniew Herbert, Wiesława Szymborska, Jacek Kuroń, Adam Michnik, ks. Stanisław Małkowski i ks. Jacek Salij. Kilka tygodni później, dokładnie 31 stycznia 1976 roku, opublikowany został kolejny list Związku Literatów Polskich, „List 101”, nazywany listem Jerzego Andrzejewskiego. Obydwa listy, oprócz tego, że stały się formą nacisku na władze PRL-u, miały za cel skonsolidowanie środowisk literackich, kształtujących się wówczas w podziemnej opozycji. 

Zbigniew Herbert 

Czesław Miłosz 

Ważną rolę w walce z reżimem komunistycznym odegrali Czesław Miłosz i Zbigniew Herbert. Od roku 1945, Miłosz pracował w dyplomacji, początkowo w konsulacie Polskim w Nowym Jorku, a następnie w Waszyngtonie, pełniąc funkcję attaché kulturalnego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a także sekretarza Ambasady PRL w Paryżu. Jednak gdy powrócił do kraju w 1950, władze odebrały mu paszport. Odzyskał go po długich i żmudnych staraniach, po czym wrócił do Francji, występując u tamtejszych władzo azyl polityczny. Pracując w Paryskim Instytucie Literackim, nazwanym Biblioteka „Kultura”, Miłosz publikował swoje wiersze i tomiki esejów politycznych, m.in. Zniewolony umysł, Światło dzienne oraz powieści Zdobycie władzy, Dolina Issy i Traktat poetycki. 

W roku 1960, przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych, gdzie wykładał literaturę słowiańską na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley i na Harvardzie. Spotkało się to z krytyką Polskich władz, jak również z krytyką ówczesnego środowiska literackiego, którzy uznali wyjazd Miłosza do USA za zdradę Ojczyzny. Uroczyście został on potępiony przez ZLP. Do lat 80-tych istniał zapis cenzorski, zakazujący polskim wydawnictwom publikowania wierszy i książek Miłosza i Herberta (którego dzieła Miłosz tłumaczył na język angielki), oraz zakaz wymawiania ich nazwisk publicznie. Zmieniło się to, gdy Miłosz odebrał w 1980 roku literacką Nagrodę Nobla za całokształt twórczy. Rok później mógł przyjechać do kraju, co spowodowało zawieszenie cenzury jego dzieł. Dzięki czemu stały się one inspiracją dla działaczy Solidarności. 

Podobnie jak twórczość Zbigniewa Herberta, który również wspierał działalność opozycyjną wobec władz PRL-u. Oprócz wspomnianego współtworzenia „Listu 59”, Herbert wspierał działania Solidarności na początku lat 80-tych. Wszedł do zespołu redakcyjnego drugoobiegowo pisma „Zapis”. Gdy wprowadzono w 1981 roku Stan Wojenny, wspierał swoją osobą i nazwiskiem działania opozycji – uczestniczył w nielegalnych uroczystościach, publikował w drugim obiegu.
 Niebagatelną rolę w przybliżeniu poezji Herberta ówczesnym odbiorcom odegrał Przemysław Gintrowski, który komponował muzykę do wierszy poety i wykonywał je osobiście, najczęściej wspólnie z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim, szczególnie w takich utworów jak Przesłanie Pana Cogito, Raport z oblężonego Miasta i inne wiersze, czy Elegia na odejście.. Sam Herbert, początkowo niezbyt przychylny tym poczynaniom, z czasem je zaakceptował, mawiając o sobie żartobliwie jako o „tekściarzu Gintrowskiego”. Jego twórczość stała się, zwłaszcza dla młodego pokolenia, manifestem wolności i wyrazem oporu, a postać poety symbolem postawy bezkompromisowego sprzeciwu. 

CDN. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MeToo# - Sprawiedliwości stało się za dość?

Echa międzynarodowej akcji #MeeToo, nadal nie gasną. Wcześniej był przypadek przestępstw seksualnych, o jakie zostali oskarżeni Harvey Weins...